Te odrażające bestie stanęły przed sądem. - Powinni dostać po 25 lat więzienia - mówi Alicja Górka (58 l.), córka zakatowanej pani Zofii.
Tak potwornej zbrodni nie pamiętają w Wąchocku. - To był satanistyczny, potworny mord! - podkreśla Alicja Górka.
Jej mama Zofia mieszkała sama w starym drewnianym domku pod lasem. Tam dwa lata temu w chłodny lutowy wieczór pojawili się pałający żądzą mordu Anna K. (19 l.), Marcin C. (18 l.) i Karol K. (19 l.). Byli ubrani na czarno, w kominiarkach. - Otwierać, policja! - załomotali do drzwi staruszki. Kiedy pani Zofia uchyliła drzwi, pchnęli je mocno. Poruszająca się o kulach staruszka upadła, a trójka zwyrodnialców rzuciła się na nią. Marcin C. trzymał jej nogi, a Anna K. wstrzyknęła pani Zofii w szyję denaturat, a potem w żyłę samo powietrze. Okrutna dziewczyna dała Karolowi K. sznurek, by udusił błagającą ich o litość ofiarę. Sznurek pękł, więc kawałkiem ciężkiej szyny kolejowej zaczęli dobijać nieszczęsną kobietę. Kiedy konała w męczarniach, zdarli jej z palca srebrny pierścionek, który później sprzedali za 5 zł. Ukradli też 2 zł i butelkę koniaku. Wpadli po czterech dniach. Przyznali się do winy.
- Co te potwory z nią wyprawiały?! Ta bidulka była cała w siniakach! - opowiada Helena Adam (78 l.), siostra zamordowanej.
Alicja Górka, córka pani Zofii, jest przekonana, że to był mord rytualny. Karol K. nie ukrywał, że są satanistami. Ubierali się na czarno, w ich mieszkaniach policja znalazła krzyże skradzione z cmentarza. Bestie już raz usłyszały wyrok. Anna K. i Karol K. dostali po 15 lat więzienia. Marcin C. trafił do poprawczaka. Tym diabłom wcielonym kara i tak wydaje się zbyt surowa. Tłumaczą się, że są jeszcze dziećmi i nie wiedzieli, co robią. Odwołali się i ponowny proces za zamkniętymi drzwiami rozpoczął się właśnie przed sądem w Kielcach.
- Wszyscy muszą po 25 lat gnić za kratami - mówi twardo Alicja Górka.