Sataniści zmasakrowali staruszkę

2009-01-09 3:00

To nie ludzie, ale wcielone diabły. Za to, co zrobili bezbronnej, poruszającej się o kulach Zofii Samburskiej (84 l.), powinni smażyć się w piekle! Trójka żądnych krwi licealistów i satanistów, Anna K. (19 l.), Marcin C. (18 l.) i Karol K. (19 l.), wstrzykiwała staruszce denaturat i powietrze do żył, dusiła sznurkiem, a w końcu dobiła zmaltretowaną kobietę kawałkiem szyny.

Te odrażające bestie stanęły przed sądem. - Powinni dostać po 25 lat więzienia - mówi Alicja Górka (58 l.), córka zakatowanej pani Zofii.

Tak potwornej zbrodni nie pamiętają w Wąchocku. - To był satanistyczny, potworny mord! - podkreśla Alicja Górka.

Jej mama Zofia mieszkała sama w starym drewnianym domku pod lasem. Tam dwa lata temu w chłodny lutowy wieczór pojawili się pałający żądzą mordu Anna K. (19 l.), Marcin C. (18 l.) i Karol K. (19 l.). Byli ubrani na czarno, w kominiarkach. - Otwierać, policja! - załomotali do drzwi staruszki. Kiedy pani Zofia uchyliła drzwi, pchnęli je mocno. Poruszająca się o kulach staruszka upadła, a trójka zwyrodnialców rzuciła się na nią. Marcin C. trzymał jej nogi, a Anna K. wstrzyknęła pani Zofii w szyję denaturat, a potem w żyłę samo powietrze. Okrutna dziewczyna dała Karolowi K. sznurek, by udusił błagającą ich o litość ofiarę. Sznurek pękł, więc kawałkiem ciężkiej szyny kolejowej zaczęli dobijać nieszczęsną kobietę. Kiedy konała w męczarniach, zdarli jej z palca srebrny pierścionek, który później sprzedali za 5 zł. Ukradli też 2 zł i butelkę koniaku. Wpadli po czterech dniach. Przyznali się do winy.

- Co te potwory z nią wyprawiały?! Ta bidulka była cała w siniakach! - opowiada Helena Adam (78 l.), siostra zamordowanej.

Alicja Górka, córka pani Zofii, jest przekonana, że to był mord rytualny. Karol K. nie ukrywał, że są satanistami. Ubierali się na czarno, w ich mieszkaniach policja znalazła krzyże skradzione z cmentarza. Bestie już raz usłyszały wyrok. Anna K. i Karol K. dostali po 15 lat więzienia. Marcin C. trafił do poprawczaka. Tym diabłom wcielonym kara i tak wydaje się zbyt surowa. Tłumaczą się, że są jeszcze dziećmi i nie wiedzieli, co robią. Odwołali się i ponowny proces za zamkniętymi drzwiami rozpoczął się właśnie przed sądem w Kielcach.

- Wszyscy muszą po 25 lat gnić za kratami - mówi twardo Alicja Górka.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki