SB szukało haków na Kwaśniewskiego

2009-08-06 5:00

Tuż przed wyborami w 1989 roku Służba Bezpieczeństwa grzebała w życiorysie Aleksandra Kwaśniewskiego (55 l.). Pikanterii dodaje fakt, że były prezydent Polski był wówczas bliskim współpracownikiem gen. Wojciecha Jaruzelskiego (86 l.). Czego szukała SB?

Haków. Oficerowie sprawdzali pochodzenie Kwaśniewskiego, prześwietlili życiorys jego ojca, dociekali, ile zarabia jego małżonka. Te wszystkie informacje potwierdzają, że jeszcze w 1989 r. wewnątrz PZPR toczyła się bezpardonowa walka o władzę.

O sprawie napisał wczorajszy "Dziennik". Gazeta przytoczyła niepublikowane dotąd dokumenty III Departamentu MSW na temat byłego prezydenta. Esbecy interesowali się nim już w 1985 roku.

Nie zauważyli, że siostra Kwaśniewskiego mieszka w Szwajcarii. Nabrali się też na jego wyższe wykształcenie. Wiosną 1989 roku, tuż po moskiewskim spotkaniu Kwaśniewskiego z Gorbaczowem, inwigilacja nabiera tempa. Esbecy zaczęli badać pochodzenie etniczne przyszłego prezydenta. "Okresowo pojawiają się opinie w środowiskach dziennikarskim i sportowym o żydowskim rodowodzie Aleksandra Kwaśniewskiego". W innej notatce funkcjonariusze napisali, że nie ma "żadnych wiarygodnych dokumentów pozwalających jednoznacznie potwierdzić bądź wykluczyć, iż którekolwiek z rodziców A. Kwaśniewskiego jest narodowości żydowskiej", gdyż dokumenty zostały zniszczone podczas wojny.

Dlaczego SB tak intensywnie interesowała się Kwaśniewskim i jego rodziną? Okazuje się, że tuż przed wyprowadzeniem sztandaru w PZPR trwała ostra walka "młodych", których reprezentował Aleksander Kwaśniewski, ze "starymi". Gen. Czesław Kiszczak zaprzecza, jakoby zlecił sprawdzanie byłego prezydenta. Oburzenia nie kryje za to gen. Jaruzelski. - Inwigilacja Kwaśniewskiego to skandal, w głowie się nie mieści. To nie do pomyślenia, by w 1989 roku jakieś bydlaki z SB śledziły człowieka stojącego tak blisko mnie.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają