Nieczęsto się zdarza, że właściciel skradzionego kilka tygodni wcześniej samochodu dowiaduje się od policji, że... udało się odnaleźć auto. Tym razem się udało! Chodzi o toyotę ukradzioną w czerwcu na terenie Niemiec. Namierzyli ją w Warszawie policjanci z Woli. Funkcjonariusze dostali "cynk" o tym, że skradzionym i zarejestrowanym w Systemie Informacyjnym Shengen autem może poruszać się jeden z mieszkańców Woli. Zaczęli obserwować Artura M. (37 l.) i potwierdzili, że toyota którą jeździ, warta ponad 100 tys. zł, jest poszukiwana przez niemiecką policję. - Artur M. zatrzymany próbował tłumaczyć, że miał tylko zaparkować samochód pod wskazanym adresem i nie miał pojęcia, że auto pochodzi z przestępstwa. Za paserstwo grozi mu do 5 lat więzienia. Został objęty policyjnym dozorem - mówi Joanna Banaszewska z komisariatu na Woli.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail
Zobacz: Kętrzyn. Szymon K. SKATOWAŁ 28-latka przez cukierki!