Ostatnie dni dla Grzegorza Schetyny były bardzo pechowe. Kilka dni temu w TVN niefortunnie stwierdził, że czekanie na raport smoleński komisji Millera trwa za długo. Od tego się zaczęło.
Przeczytaj koniecznie: Platforma Obywatelska bierze wszystko. Partia Tuska będzie miała WIĘKSZOŚĆ w SEJMIE - SONDAŻ
- Premier się wkurzył. Wiele razy powtarzał Schetynie, aby uważał na każde słowo. Nie można zaliczać takich wtop - mówi nam ważny polityk PO. Jak twierdzi nasz informator, Tusk po ostatniej wpadce ostro pouczał Schetynę przez telefon. Zaś w środę wieczorem w Kancelarii Premiera miało się odbyć spotkanie Tuska z marszałkiem, na którym mieli planować prace Sejmu do końca kadencji. Ale zamiast Schetyny pojawił się przewodniczący klubu PO Tomasz Tomczykiewicz (50 l.).
- Schetyna zwyczajnie się przestraszył. Nie chodzi tylko o jedną wypowiedź. Tusk jest na niego zły także za to, że marszałkowi nie udało się przeciągnąć Rafała Dutkiewicza na naszą stronę. I teraz prezydent Wrocławia tworzy konkurencję, która będzie rywalizowała z nami w wyborach. Schetyna miał to załatwić już dawno temu. Coraz prawdopodobniejsze jest to, że po wyborach Schetyna nie dostanie ważnego stanowiska - dodaje inny nasz rozmówca.
Jest aż tak ostro? - Wojna między Tuskiem a Schetyną? Koncentrujemy się na wspólnej pracy. Te wybory są dla nas bardzo ważne - komentuje dyplomatycznie Tomasz Tomczykiewicz, uznawany za człowieka Grzegorza Schetyny.