- Żal, że nie było szybkiej reakcji na raport MAK, żeby do świata dotarła też nasza narracja. Wtedy byłoby słowo przeciwko słowu, obraz przeciwko obrazowi. Teraz dużo trzeba zrobić, żeby zbudować to inaczej. To był błąd. Zabrakło nam refleksu i wiedzy - przekonywał Schetyna w RMF FM.
Na reakcję otoczenia Tuska nie trzeba było długo czekać. - Nic nie stało na przeszkodzie, aby pan marszałek zareagował natychmiast po publikacji raportu MAK - odparował rzecznik rządu Paweł Graś. Schetynę skrytykował też wicemarszałek Stefan Niesiołowski i zarzucił mu, że ulega histerii prawicy. A ta ostatnia z reakcji Schetyny była zadowolona. - Powiedział, że białe jest białe, a czarne jest czarne - uciął Jarosław Kaczyński, prezes PiS.
Przeczytaj koniecznie: Posłowie PiS chcą osądzić Tuska i postawić go przed Trybunałem Stanu
Według naszych informacji ostre słowa Schetyny to element rozgrywki o wpływy w PO. - Schetyna traci rezon i regiony. W ostatnich dniach przegrał z kretesem na Lubelszczyźnie. Osobiście przyjechał namawiać ludzi do głosowania na Włodzimierza Karpińskiego (50 l.). Tymczasem szefem struktur i następcą Palikota został Stanisław Żmijan (55l.), człowiek Cezarego Grabarczyka (51 l.). Atakując Tuska, Schetyna chce przejąć piłkę - opowiada nasz informator, poseł PO. Inny z naszych rozmówców przekonuje, że trzy spółdzielnie w PO - Tuska, Schetyny i Grabarczyka - toczą ze sobą ostrą walkę.
- Zbliżają się wybory parlamentarne i układanie list wyborczych. Tymczasem liczba miejsc jest ograniczona. Aby ktoś wszedł, ktoś musi zostać wycięty - wyjaśnia nasz rozmówca.