Kilka dni temu źle się poczuł i trafił do szpitala na badania, ale jak informują jego współpracownicy, powoli wraca do formy. I nie ma się co dziwić, bo luksusowe warunki, jakie sobie zapewnił, sprzyjają odpoczynkowi.
Ostatnie tygodnie nie były szczęśliwe dla Drzewieckiego. Najpierw w wyniku uwikłania w aferę hazardową stracił zaufanie szefa rządu i stanowisko ministra. Nie dość tego, w chwilę po tym, jak poinformował opinię publiczną o swoim odejściu z gabinetu Donalda Tuska (52 l.), zmarła jego mama Maria Drzewiecka (80 l.). Minister zniknął z mediów, a jak się później okazało, w ogóle wyjechał z Polski! Drzewiecki udał się na słoneczną Florydę, gdzie w zeszłym roku zakupił luksusowy apartament.
Jak wynika z umowy kupna, do której dotarliśmy, zapłacił za niego w sumie 380 tys. dolarów (1,09 mln zł), z czego 266 tys. dolarów pożyczył od amerykańskiego banku. Jednak i tu pech nie przestał go prześladować, bo jak donosiły media, kilka dni temu źle się poczuł i trafił do szpitala. Pojawiły się nawet plotki o tym, że miał zawał serca, ale jego współpracownicy je zdementowali.
- Drzewiecki miał po prostu słabszy dzień, co się zdarza w jego wieku. Ale przeszedł tylko badania, w tej chwili jest w domu, nic złego się nie dzieje. Jest w dobrej kondycji fizycznej - wyjaśniał jeden z jego współpracowników.
I nie ma się co dziwić, bowiem znajdujący się na przedmieściach amerykańskiego Miami ok. 150-metrowy apartament, w którym odpoczywa były minister, wyposażony jest we wszystkie luksusy, jakie sobie można wymarzyć. Marmurowe posadzki, wanna z jacuzzi i masażem. Do tego korty tenisowe, kompleks basenowy, pole golfowe i niesamowity widok z okien - na sztuczną zatokę i ocean!
Spokoju ministra pilnują rozmieszczone na każdym kroku kamery i armia ochroniarzy. Ale za takie luksusy trzeba płacić. Miesięczny czynsz wynosi prawie 850 dol., a razem ze spłatą zaciągniętego na 30 lat kredytu utrzymanie luksusowego mieszkania kosztuje Drzewieckiego aż 1600 dol. (4600 zł)! Jak ustalił "SE", były minister sportu wróci ze słonecznej Florydy do Polski 8 listopada.