Pędzące ponad 100 km/h BMW zostało uderzone w tył przez wyjeżdżający z boku samochód i wpadło na pobliską latarnię. Auto ścięło słup, odbiło się od niego i wylądowało ok. 100 metrów dalej. Z samochodu wypadło dwóch pasażerów auta. Daniel W. (19 l.) i Michał B. (30 l.) w stanie bardzo ciężkim trafili do szpitala. Jeden z nich przeszedł trudną operację. Lekarze walczą o jego życie.
Kierowcy, Damianowi M. (25 l.), nic groźnego się nie stało. Życie uratowała mu poduszka powietrzna. - Wracaliśmy z kolegą z pracy. Po drodze odebrałem z pociągu brata, który wyszedł z wojska na przepustkę. Gdyby kierowca tego drugiego samochodu nie uderzył w mój, nikomu nic by się nie stało - relacjonował zajście policjantom 25-latek.
Mundurowi sprawdzają tę wersję wydarzeń. kierowca auta, które miało uderzyć w BMW, uciekł tuż po zderzeniu. Szukają go stróże prawa.