Sędzia Barbara Trębska, rzeczniczka Sądu Apelacyjnego w Warszawie poinformowała w tej sprawie PAP. Dodała, że decyzja kończy tę sprawę.
Na początku stycznia stołeczny sąd skazał dr. G. na rok więzienia w zawieszeniu i grzywnę za przyjęcie ponad 17,5 tys. zł od pacjentów; uniewinnił go od 23 zarzutów, m.in. mobbingu. Sąd krytycznie ocenił metody działania CBA i prokuratury w sprawie.
Kontrowersje wzbudziło uzasadnienie wyroku. - Nocne przesłuchania, zatrzymania - taktyka organów ścigania w tej sprawie dr. Mirosława G. może budzić przerażenie - mówił w uzasadnieniu Tuleya. - Budzi to skojarzenia nawet nie z latami 80., ale z metodami z lat 40. i 50. - czasów największego stalinizmu - dodał.
Politycy Prawa i Sprawiedliwości oraz Solidarnej Polski chcieli, by sędzia poniósł odpowiedzialność dyscyplinarną za te słowa. Ich zdaniem Tuleya "znieważył pamięć ofiar stalinizmu".