W Sądzie Okręgowym w Warszawie odbył się proces Czesława Kiszczaka. Sąd po zapoznaniu się z opinią biegłych uznał, że 88-letni Kiszczak nie może być sądzony. Taka decyzja wywołała protest zgromadzonych na sali.
>>> Generał Czesław Kiszczak uniknie sądu przez chorobę Alzheimera
Postępowanie, które toczy się przeciwko Kiszczakowi dotyczy śmierci dziewięciu górników z kopalni Wujek, do których śmierci były szef MSW miał się przyczynić.
Sędzia Anna Wielgolewska ogłosiła, że przesłuchanie biegłych odbędzie się przy drzwiach zamkniętych. Wtedy posiedzenie sądu przerwali zgromadzeni na sali. Grupie przewodził były poseł i byłym działacz opozycji demokratycznej w czasach PRL-u Adam Słomka.
- Dzięki takim ludziom jak tutaj, represjonowanym, sąd ma dzisiaj orła w koronie, a nie wronę. Winniśmy dbać o rzetelność i uczciwość procesu. Jak to jest, że żaden rząd nie jest w stanie rozliczyć zbrodniarzy stanu wojennego? To jest zdrada interesów Polski, to jest hańba. Na Białoruś! - krzyczano.
Sędzia zdecydowała się opuścić salę, a wtedy w jej stronę rzucono kawałek tortu.