Milówka: Sędziowie wypuścili bandytę, a on zabił Antoniego Jaska

2010-11-24 3:00

Adrian G. (21 l.) z zimną krwią zatłukł drągiem swojego sąsiada Antoniego Jaska (†60 l.). Ta ponura tragedia nie wydarzyłaby się, gdyby system sprawiedliwości w Polsce działał jak należy. Adrian G. powinien był już dawno siedzieć w więzieniu, m.in. za pobicie pana Antoniego, ale niestety sąd zawiesił karę recydywiście! A ten wrócił do rodzinnej miejscowości i zemścił się na Antonim Jasku.

Antoni Jasek nie miał wielkich szans na przeżycie wizyty Adriana G. Bandzior nie dość, że wcześniej okradł i pobił pana Antoniego, to jeszcze miał pretensje, że ten zgłosił to policji, co w konsekwencji zaowocowało wyrokiem skazującym na dwa lata więzienia. Wykonanie kary jednak zawieszono na trzy lata.

Chciał zemsty na schorowanym sąsiedzie

Ale Adrian G. szukał zemsty. Zakradł się do domu pana Antoniego z wielki drągiem i wykonał wydany przez siebie samego wyrok śmierci. - To był straszny widok. Wokół było pełno krwi. Na ścianach niemal do samego sufitu. Wersalka, na której znaleziono mojego brata, po prostu ociekała krwią - opowiada wstrząśnięty brat zamordowanego Stanisław Jasek (70 l.). - Ten bandzior prześladował go regularnie. I co? I nic. Zamiast go zamknąć, pozwolili mu w końcu zabić - dodaje oburzony brat pana Antoniego.

To, o czym doskonale wiedzieli wszyscy w Milówce, dla sądu było najwyraźniej tajemnicą. Adrian G. został w tym roku skazany dwukrotnie - za rozboje, kradzieże i groźby karalne. Pierwszy wyrok zapadł w maju, drugi we wrześniu. Mimo to oba wyroki zawieszały warunkowo wykonanie kary więzienia.

- Sąd nie miał świadomości, że oskarżony był już skazany za podobne przestępstwa, bo wyrok z maja nie był wprowadzony do centralnego rejestru i z dołączonych akt wynikało, że jest niekarany - tłumaczy Wiesław Płonka, prezes Sądu Rejonowego w Żywcu.

Adrian G. był zakałą całej Milówki. - Chojrak był, myślał, że wszystko mu wolno, groził, napadał, terroryzował wszystkich - mówią mieszkańcy. Bandyta trafił do więzienia dopiero po zamordowaniu Antoniego Jaska. Grozi mu dożywocie.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają