Kampania rozkręca się na dobre, a posłowie PJN zamiast zakasać rękawy, spędzają czas w stołecznych knajpkach. Najpierw w miasto ruszył były minister rolnictwa Wojciech Mojzesowicz. Politykowi najwyraźniej udzielił się stołeczny klimat, bowiem - mimo nie najlepszej pogody - paradował w przeciwsłonecznych okularach.
Z kolei Paweł Poncyljusz nie omieszkał po sejmowych obradach zajrzeć do ogródka piwnego na tyłach gmachu przy ul. Wiejskiej. Spędził tam dobre kilkadziesiąt minut. Obu politykom dopisywał humor, co - w kontekście ostatnich sondaży - może dziwić. Według sondażu CBOS z początku lipca PJN znalazłby się poza Sejmem. Jego poparcie zmalało do zera - z 3 proc. w czerwcu.
Być może ostatnią deską ratunku dla partii Pawła Kowala (36 l.) będą wspólne listy wyborcze z Prawicą Rzeczypospolitej i Stronnictwem Konserwatywno-Ludowym. Z tymi ugrupowaniami oraz z Kongresem Nowej Prawicy PJN nadal prowadzi rozmowy.