Prokuratura Okręgowa w Katowicach, która prowadzi śledztwo w sprawie okoliczności śmierci Madzi Waśniewskiej z Sosnowca nie wyklucza, że dziecko zostało zabite celowo. Katarzyna Waśniewska cały czas twierdzi, że jej córeczka zmarła po uderzeniu główką o próg mieszkania przy ul. Floriańskiej. Czy matka Madzi coś ukrywa?
Jak dowiedziały się "Fakty" TVN podczas przeszukiwania mieszkania Waśniewskich śledczy mieli natrafić na SZOKUJĄCE DOWODY. Znaleźli podobno kartkę, na której spisane są powody, dla których warto pozbyć się dziecka.
Prokuratura miała zabezpieczyć również komputer rodziców Madzi. "Gazeta Wyborcza" ustaliła, że ktoś miał sprawdzać na nim jak organizuje się pogrzeb dziecka, miał podobno przeglądać również cenniki małych trumien oraz szukać informacji na temat zasiłków dla rodziców w przypadku śmierci dziecka. Sprawdzano też, jakie są objawy zatrucia tlenkiem węgla - to potwierdziła już prokuratura na środowej konferencji w Katowicach.
Jak umarła Madzia z Sosnowca? Z wyników sekcji zwłok, do których dotarły "Fakty TVN" wynikać ma, że dziewczynka nie umarła od razu po upadku na podłogę, a śmierć nie nastąpiła bezpośrednio po uderzeniu w tył głowy.
Po opublikowaniu nowych szokujących informacji, "Super Express" rozmawiał z Bartkiem Waśniewskim. Ojciec Madzi stanowczo zaprzeczył wszelkim informacjom podawanym przez media.