Kto uparcie niszczy parafię w Jaśkowicach? I dlaczego? Ataki zawsze mają miejsce w nocy z 14 na 15 dzień miesiąca. Tak było też w lipcu. Nieznani sprawcy pojawili się na miejscowym cmentarzu. Porozbijali i powywracali kilkadziesiąt nagrobków. Ludzie nic nie widzieli i nic nie słyszeli. Policja była bezradna.
>>> Nowak: Kaczyński zamienił PiS w sektę. Swój Kościół buduje na męczeństwie brata
Lipcowy atak był trzecim na cmentarz, a zaczęło się w styczniu, kiedy nocą zapłonął kościół. - To musi być sprawka jakiejś sekty, kto inny mógłby regularnie dewastować groby albo podpalić świątynię, bo według mnie pożar nie wybuchł przypadkiem - mówi napotkany na cmentarzu Zygmunt Nosek (76 l.). - Tyle lat żyję, ale czegoś takiego nigdy tu nie było. Co to za diabły wcielone? - dodaje.
>>> MEKSYK: 48-latek UDAWAŁ JEZUSA i GWAŁCIŁ
Zaniepokojony atakami jest ksiądz Ambroży Siemianowski, proboszcz parafii św. Jana Chrzciciela. - Nie wiem, kto się tego dopuszcza. Może to sekta, jacyś sataniści? Co prawda nie zostawili po sobie diabelskich symboli, ale... - zachodzi w głowę.
Policja i ksiądz zaapelowali o pomoc w ustaleniu i ujęciu wandali niszczących parafię. Władze miasta wyznaczyły za to 2 tys. zł nagrody. Na razie nie przyniosło to skutku.