Sen o agencie. Okropny

2009-12-02 3:00

I sny mam czarne. Coraz czarniejsze. A w nich pytanie dramatyczne. Tak bolesne, jak zęba leczenie kanałowe. Czy miałem agenta za prezydenta? Wielką czcionką, jak z dawnej "Trybuny Ludu" - śni mi się to pytanie. O Aleksandra Kwaśniewskiego pyta mnie ta czcionka. Czy był ten dwukadencyjny prezydent wolnej Polski agentem TW "Alkiem", czy nie był.

Bo publikują, że dokumentów na współpracę z SB nie ma. Bo mogły być zniszczone. Ale piszą, że ślady innych zapisów mocne. A przecież Sąd Lustracyjny w 2000 roku uznał, że ten prezydent nasz od komunistów (PZPR-owców) przejęty i przez naród wybrany - nie był "Alkiem" żadnym. Ale przez IPN dowodzą mi, że sąd ten nie wszystkie dokumenty i ich ślady widział. Są więc zapisy jakieś, że był taki agent i mógł to być Aleksander Kwaśniewski, ale dowodów jego roboty nie ma. I bunt we mnie przez ten brak precyzji powstał. Bo wiem, że miałem komucha za prezydenta. Ale chciałbym, by nie nawiedzał mnie sen z pytaniem, czy miałem agenta za prezydenta? A od niego się już nie uwolnię.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają