Jak donosi "Gazeta Krakowska" działka w miejscowości Podczerwone (woj. małopolskie) służyła senatorowi za parking ciężarówek i naczep, choć formalnej zgody władz nie było. - Dlaczego ja mam płacić czynsz, nie jestem właścicielem firmy. Proszę spytać moją żonę, ona jest właścicielem firmy – broni się Skorupa.
Patrz też: Skorupa: 9 tys zł to psie pieniądze!
Jednak jego żona również nie ma zamiaru uiszczać zaległości. - Za samochody płacę już wystarczająco duży podatek, by jeszcze ponosić koszty dzierżawy - twierdzi.