O swój organizm najlepiej zadbamy odpowiednią dietą i aktywnym wypoczynkiem na świeżym powietrzu. Nieważne – pada, wieje, pochmurno – ubieramy się odpowiednio do pogody, jeśli trzeba w kalosze i przeciwdeszczowy płaszcz, i idziemy na długi spacer. Możemy wziąć kije do marszu nornic walking i godzinę energicznie maszerować. Jeśli ktoś lubi jeździć rowerem, niech wybierze się na przejażdżkę. Zaleganie na kanapie przed telewizorem nie pomoże nam ani we wzmacnianiu odporności, ani w hartowaniu organizmu. Wystawiajmy twarz do słońca za każdym razem, gdy tylko wyjrzy zza chmur. Nasłonecznienie ma wpływ nie tylko na naszą odporność i zdrowe kości, ale także na dobry nastrój.
Koniecznie zmieńmy dietę. Jedzmy mniej słodyczy i tłustego mięsa, wprowadźmy do naszego codziennego menu kasze, ryby, tłuszcze roślinne. Póki jeszcze można, jedzmy warzywa na surowo. Są najlepszym źródłem witamin. Jedzmy pomidory, paprykę, sałatę, kapustę, chrupmy marchewkę, selera, kalarepkę czy rzepę. Do sałatek dodawajmy surową cebulę i czosnek – to naturalne antybiotyki. Jedzmy kiszonki, bo są doskonałymi probiotykami, czyli źródłem bakterii mlekowych. Sprzyjają oczyszczaniu organizmu i wzmacnianiu odporności. Kwas mlekowy reguluje florę bakteryjną w jelitach, wspomaga trawienie, zmniejsza poziom cholesterolu. Jedzmy również owoce, ale z umiarem, bo zawierają sporo cukru.
Sięgnijmy po suplementy diety – kwas omega-3 lub tran sprzyjają odporności. Podobnie witamina D3, którą powinno się suplementować nawet przez cały rok w naszej szerokości geograficznej i przy obecnym zanieczyszczeniu powietrza.