Żyjący u podnóża Bieszczad mieszkańcy może i mogą się poszczycić pięknymi widokami, ale kręte górskie drogi znacząco utrudniają im komunikację. Przy ul. Sobieskiego mieszkają głównie starsze osoby. - Czekają, aż pozdychamy tutaj! Nikt nie dba o starszych - mówił Michał Segiet (90 l.), mieszkaniec ulicy. Inna wiekowa mieszkanka ul. Sobieskiego Elżbieta Gierczek (85 l.) zaznaczyła, że ich wieloletnie prośby o przystanek - choćby na żądanie - ignorują władze Przemyśla.
- Przecież my tutaj nie chcemy wiaty przystankowej, a mały znak informujący o przystanku na żądanie. Nic więcej. Ja chodzę z laską, mam kilkaset złotych emerytury. Nie mogę wynajmować taksówki, a przejście 3 km pod górę serpentynami do przystanku jest dla mnie często ponad siły. Najgorsze są zimy - utyskuje kobieta.
Mieszkańcy są tak zdesperowani, że wspólnie podjęli decyzję. Napiszą list do papieża Franciszka (80 l.),.
- Często jest tak, że musimy zrezygnować z wizyty w kościele, bo dojście do przystanku jest niemożliwe. Nie chcemy odchodzić od Boga przez lewych urzędników. Liczymy, że papież Franciszek się za nami wstawi i pomoże nam wywalczyć ten przystanek na żądanie na ul. Sobieskiego - mówi nam zbierający podpisy pod listem Tadeusz Czachor (79 l.).
W urzędzie w Przemyślu usłyszeliśmy, że temat przystanku "jest zamknięty".
Zobacz: Pięściarz zabił dziewczynę, bo z nim zerwała. Spędzi 25 lat w więzieniu!
Sprawdź: Pomagała uchodźcom w Niemczech, jeden z nich zgwałcił ją i zabił!