Ten pan wie już z praktyki, a nie z opowieści prasowych czy policyjnych apeli, na czym polega oszukiwanie na tzw. policjanta. W jego przypadku złodzieje zadziałali tak oto... Starszy pan odebrał telefon, tacy oszuści często dzwonią na tzw. kablowe telefony, bo takie teraz mają zazwyczaj ludzie starszej daty, w słuchawce usłyszał mężczyznę podającego się za policjanta, które rozpracowuje grupę hakerów włamujących się na konta bankowe. Od razu by się uwiarygodnić zaproponował, by senior zadzwonił na 997 i tam sprawdził numer służbowy dzwoniącego. Staruszek wystukał 997 i telefon odebrała „dyżurująca” „policjantka”. Potwierdziła, że taki a taki o takim numerze jest policjantem. Fałszywy zadzwonił do seniora w chwilę później.
Zaczął wypytywał o konta bankowe rozmówcy, o to ile ma w banku pieniędzy. Powiedział seniorowi, że jeśli chce uchować 30 tys. zł przed hakerami, to powinien natychmiast przelać te pieniądze na konto. I tu podał jego numer. Lepiej późno niż wcale. Starszemu jegomościowi zapaliła się w głowie czerwona lampka. Skojarzył fakty i powiadomił policję. Specjaliści od cyberprzestępstw zablokowali konto oszusta. Nie należy spodziewać się, by długo chodził na wolności.
Tak los spotkał innego oszusta działającego metodą na policjanta. 27-latek z Koszalina przyjechał na łowy do województwa śląskiego. Razem ze wspólniczką podającą się za policjantkę wyłudzili 70 tys. złotych od mieszkańca Będzina. Fałszywa policjantka zadzwoniła do 77-latka i powiedziała, że jej wnuk miał wypadek i potrzebna jest gotówka, by „załatwić sprawę”. Odebrał je od seniora jej wspólnika. A wkrótce para oszustów zobaczyła już z bardzo bliskiej odległości prawdziwych policjantów. Policja po raz kolejny przypomina. Policja nigdy nie prosi o przekazanie pieniędzy i nigdy nie dzwoni z takim żądaniem, nigdy także nie informuje telefonicznie o prowadzonych działaniach! Jeżeli odebrałeś taki telefon bądź pewien, że dzwoni oszust! Jeśli ktoś twierdzi, że jest policjantem i tak się zachowuje, jak jest stwierdzone wcześniej, to jest oszustem!