- Lubię palić we własnym samochodzie. Dzisiaj jest to możliwe, lecz po wejściu w życie nowej ustawy niestety robić tego nie będę mogła. Z przykrością stwierdzam, że w swoim własnym samochodzie, w wolnym kraju będzie mi to zabrane - sensacyjnie wyznała Kopacz.
Przeczytaj koniecznie: Ewa Kopacz: Umrę za 3 lata
- Jestem przeciwna wejściu w życie ustawy antynikotynowej z kilku powodów. Po pierwsze, to martwe prawo, które nie będzie egzekwowane. Po drugie, to jest zamach na moją osobistą wolność - stwierdziła w jednym z programów TVN, do którego dotarł portal rynekzdrowia.pl. I podała przykłady na, jej zdaniem, absurdalność ustawy.
W następnej scenie widzimy Kopacz, która odmierza 10 metrów od budynku, żeby ustalić miejsce, w którym będzie mogła spokojnie zapalić (w myśl ustawy palić można właśnie w takiej odległości od budynków). Jednak jak się okazuje, 10 metrów od jednego budynku to... 4 metry od drugiego, a więc palić nie można.
Szefowa resortu zdrowia podaje też inne przykłady udowadniając, że ustawa jest niepotrzebna: zakaz palenia w kawiarniach, własnym samochodzie i innych miejscach publicznych.
Ewa Kopacz z zawodu jest lekarzem pediatrą. W Sejmie zasiada od 2001 r., a od 2007 jest szefową resortu zdrowia. Dlatego tym bardziej powinna przestrzegać Kodeksu Etyki Lekarskiej, który w art. 71 mówi:
"Lekarz ma obowiązek zwracania uwagi społeczeństwa, władz i każdego pacjenta na znaczenie ochrony zdrowia, a także na zagrożenie ekologiczne. Swoim postępowaniem, również poza pracą zawodową, lekarz nie może propagować postaw antyzdrowotnych."
Czyżby etyka zawodowa również odbierała Pani Kopacz wolność?