Mimo kłopotów z przylotem do Krakowa prezydentowi Gruzji udało się uczcić pamięć polskiej głowy państwa razem z najbliższą rodziną i nadać pośmiertnie Lechowi Kaczyńskiemu Order Bohatera Narodowego Gruzji.
Przeczytaj koniecznie: Sondaż "SE": Lech Kaczyński zasłużył na Wawel
Saakaszwili przyleciał do Krakowa tuż po zakończeniu odprawianej w bazylice Mariackiej mszy za dusze Lecha (61 l.) i Marii (67 l.) Kaczyńskich. Wykazał się wyjątkowym uporem, by dotrzeć na pogrzeb Prezydenta Polski. Podróżował z USA przez pięć państw. Do konduktu żałobnego dołączył w ostatniej chwili, tuż pod Wzgórzem Wawelskim.
- Saakaszwili wszedł też do krypty w tym samym czasie, kiedy hołd Prezydenckiej Parze składała najbliższa rodzina. Kiedy przedstawiciele protokołu dyplomatycznego go odpędzali, prezes PiS Jarosław Kaczyński (61 l.) zezwolił, żeby został - opowiada Kazimierz Kuberski (46 l.) z biura spraw zagranicznych Kancelarii Prezydenta.
Patrz też: Krypta na Wawelu - najciekawsze informacje o grobowcu Pary Prezydenckiej
Podczas składaniu hołdu polskiemu prezydentowi Saakaszwili złożył na Jego trumnie order Narodowego Bohatera Gruzji, najwyższe odznaczenie tego kraju. - To był hołd dla Pary Prezydenckiej, całej Polski i wszystkich ofiar tej tragedii. On był tam dlatego, że chciał i musiał tam być - napisał w oświadczeniu Konstantin Kavtaradze, gruziński ambasador w Polsce.
W ramach podziękowania za piękny gest prezydenta Gruzji RMF FM zorganizowało akcję, dzięki której można przesłać podziękowania Saakaszwilemu. Do tej pory udało się zebrać kilkanaście tysięcy wpisów dziękczynnych.