W ten sposób odniosła się do zarzutów partyjnego kolegi, europosła Andrzeja Szejny pod swoim adresem. Szejna stwierdził, że poglądy Senyszyn są zbyt skrajne, aby mogła startować do Parlamentu Europejskiego z okręgu małopolskiego.
To właśnie w Krakowie Senyszyn chce zawalczyć o zwycięstwo ze Zbigniewem Ziobrą. - To jest oczywiste, że pani poseł Joanna Senyszyn ze swoimi skrajnymi poglądami pasuje na inny okręg. Może niech startuje z Pomorza - zastanawia się Szejna. Jak podaje serwis tvp.info, prominentny polityk SLD sam liczy na pierwsze miejsce w okręgu małopolskim.
Senyszyn nie kryje irytacji taką postawą kolegi z partii. - To tylko poglądy posła Szejny. Ja zostałam zaproszona na małopolską listę przez lokalnych działaczy SLD. Uznali, że potrzebują osoby o wyraźnych poglądach, która przyciągnie szeroki elektorat - podkreśla.
Senyszyn zaznacza, że chce przekonywać do siebie także wyborców katolickich. - Nie będę wystawać pod oknem papieskim, ale nie wykluczam wyborców katolickich, swój przekaz kieruję także do nich - mówi.
W jaki sposób zamierza ich przekonać? - Będę mówić o konieczności rozdziału państwa i Kościoła, a także o tym, że Kościół w Krakowie ma więcej ziemi niż w Watykanie. Naprawdę wiele osób podziela te poglądy - tłumaczy. - Moje poglądy pasują i do Pomorza i do Krakowa, do całej Polski, a także przede wszystkim do Partii Europejskich Socjalistów - cytuje posłankę tvp.info.