Prawo i Sprawiedliwość już od kilku tygodni mówi głośno, że nie zamierza z założonymi rękami patrzeć jak podczas jesiennych wyborów do Sejmu i Senatu dochodzi do fałszowania głosów. Na straży uczciwości głosowania ma stać Korpus Ochrony Wyborów. Mężowie zaufania w każdej komisji i wolontariusze tropiący wyborcze przekręty - to pomysł PiS na ochronę rzetelności głosowania.
- To będą te osoby spod krzyża na Krakowskim Przedmieściu. Jarosław Kaczyński pełnymi garściami czerpie z PRL-u, tam były inspekcje robotniczo-chłopskie, teraz będą inspekcje rydzykowo-kaczyńskie – ironizowała europosłanka SLD Senyszyn w "Faktach po Faktach" w tvn24.
KORPUS OCHRONY WYBORÓW fobią Kaczyńskiego
Europarlamentarzystka lewicy przekonywała, że ogarnięty fobiami Jarosław Kaczyński zaraża tymi lękami całą partię.
Innego zdania był europoseł PiS Ryszard Czarnecki. - Jeśli kogoś nie martwi, że w ostatnich wyborach 1,5 mln głosów było uznanych za nieważne, to jego sprawa. Każdego głosującego Polaka interesuje, czy jego głos zostanie uwzględniony - tłumaczył powołanie Korpusu Ochrony Wyborów.