- Objawy są typowe. Wręcz kliniczne. Upośledzone postrzeganie i wyrażanie rzeczywistości, dziwaczne urojenia, zaburzenia mowy i myślenia - pisze Senyszyn na swoim blogu.
Skąd nagły atak? Niewykluczone, że Senyszyn używa ostrych słów, bo startuje w wyborach do Parlamentu Europejskiego i potrzebuje szybkiej promocji. Jedno jest pewne - takiej sterty obelg pod adresem Lecha Kaczyńskiego dawno żaden z polityków nie napisał. Senyszyn, która słynie z ciętego języka, tym razem na prezydencie nie zostawia suchej nitki.
W jej ocenie, Kaczyński jest "bliżej końca kadencji niż dalej". - Czas skończyć z meldowaniem bratu o wykonaniu kolejnego zadania i zacząć służbę dla Rzeczypospolitej. Nie wedle swojego widzimisię, ale zgodnie ze standardami. Przynajmniej politycznej poprawności, bo czegokolwiek więcej trudno oczekiwać - pisze posłanka.
Twierdzi, że "prezydent wykazuje nadaktywność w pewnych dziedzinach i całkowitą bezczynność w innych". - Niczym orzeł pragnie latać na szczyty (unijne, NATO), choć nikt poza nim nie chce, by się trudził - podkreśla Senyszyn.
Kontrowersyjna posłanka oskarża Kaczyńskiego o zaniechania m.in. w sprawie podpisania listów uwierzytelniających dla polskich ambasadorów, którzy przez to nie mogą rozpocząc pracy za granicą. - Prezydent doprowadza do takiego skandalu tylko dlatego, że kandydaci nie są z jego układu, czyli z paczki kaczki. Chciałby mieć wszędzie Fotygi - argumentuje Joanna Senyszyn.