Vuković podpisał kontrakt na dwa lata i ma być liderem zespołu. Z kolei Mijajlović związał się z klubem tylko na rok. Tyle że w jego przypadku w umowie znalazł się zapis mówiący, że może być ona rozwiązana już po rundzie jesiennej.
Trener Marek Motyka jest zadowolony, że udało mu się sprowadzić właśnie tych dwóch serbskich piłkarzy. Jest pod wrażeniem Mijajlovicia. Mówi o nim, że takiego zadziornego i niepokornego piłkarza potrzebował w drużynie, aby nią wstrząsnąć.
- Jestem zbudowany postawą Mijailovicia na treningach - podkreśla Motyka. - Widać, że ma braki, ale bardzo chce je nadrobić. Sam umówił się na dodatkowe treningi - komplementuje Serba.
Mijajlović deklaruje, że nie zawiedzie trenera Korony.
- Nigdy nie odpuszczam. Gwarantuję, że na pewno z mojej strony będzie walka na boisku - zapowiada Mijajlović, który w meczu z Odrą zastąpi na lewej stronie obrony kontuzjowanego Brazylijczyka Edsona.