Szymek ma 11 lat. Jego życie to nieustanna walka. Chłopiec urodził się z chorobą genetyczną 18 chromosomu, czyli tzw. zespołem Grouchy'ego. Co to oznacza? Szymek ma 18 wad wrodzonych w obrębie twarzoczaszki, kończyn górnych i dolnych, wzroku, słuch, narządów wewnętrznych, układu moczowego. Gdy Szymon upora się z jedną wadą, zaraz zaczyna szwankować coś innego.
Od 2015 roku chłopiec jest zaprotezowany w celu poprawienia słuchu – strzał w dziesiątkę, bo wraz z poprawą słyszenia Szymon zaczął lepiej mówić. W Krakowie lekarze przeprowadzili złożoną operację oka i uchronili Szymka od ślepoty – znów zwycięstwo. Teraz gdy te wszystkie zabiegi prostowały drogę, a efekty przechodziły wyobrażenia, odezwała się sprawa, o której już wszyscy zapomnieli. Serce zaczęło odmawiać posłuszeństwa.
Szymon w kraju jedynie może liczyć na inwazyjną operację na otwartym sercu, przy założeniu, że stan będzie się pogarszał. Na operację może liczyć tylko wtedy gdy będzie ona tą ratującą życie. To by znaczyło, że Chłopiec ma czekać do momentu, jak będzie umierał, że jego słaby organizm mam z dnia na dzień słabnąć, a rodzice mają na to patrzeć. Na to już nikt nie pozwoli.
Jaką szansę ma Szymon? Wielką i niepowtarzalną szansę na to by chłopiec nadal cieszył się życiem, dał dr Malec. Szymek może jednak dostać nowoczesną zastawkę i może przejść zabieg w optymalnym, najlepszym dla niego czasie — teraz, a nie wtedy, gdy jego życie będzie wisiało na włosku.
Jak pomóc Szymkowi? Rodzice zbierają pieniądze na implantację zastawki Melody. Potrzebne jest jeszcze około 150 tys. złotych. Zbiórka pieniędzy na operację Szymka zbierana jest na stronie www.siepomaga.pl/pomocdlaszymka. Zakończenie zbiórki zostało wyznaczone na 30 grudnia 2016 roku.
ZOBACZ: Policjantka walczy o życie. Można jeszcze pomóc Kindze