- Syn się zabił, bo zaszczuli go koledzy - oskarża Anna Kusak (45 l.), mama chłopca.
- Wiele razy się na nich skarżył, bał się nawet wychodzić z domu - dodaje. Michał był inny niż rówieśnicy.
- Nie lubił imprez, picia i rozrób - opowiada pani Anna. - Wolał siedzieć w domu. Był taki spokojny... Zdaniem matki to właśnie charakter chłopca drażnił jego kolegów.
- Dokuczali mu, wyzywali, a nawet na niego pluli - twierdzi kobieta. - Syn często wracał późno do domu. Kiedy zapytałam go dlaczego, opowiadał, że nie chce spotkać znajomych na podwórku. I czeka, aż sobie pójdą...
Po jednej z awantur Michał przyszedł do domu przygaszony. Nagle odciął sznur od żelazka i wybiegł z domu.
- Nie widziałam tego sznura. Powiedział mi, że idzie do kolegi. Niczego nie podejrzewałam - wspomina zrozpaczona matka. Michał podjechał rowerem do rosnącego niedaleko domu drzewa. Zawiesił sznur na gałęzi i odebrał sobie życie.
Martwego chłopca znalazły bawiące się w okolicy dzieci. Matka jednego z nich przyszła do pani Anny i przekazała jej straszną wiadomość.- Nie mogłam wydusić z siebie słowa - mówi matka.
- Cały świat zawalił mi się w jednej chwili. Kobieta znalazła list, który Michał zostawił w domu przed wyjściem. Był adresowany do jego dziewczyny i do matki. "Kocham Cię Iga i jak mnie nie będzie na tym świecie, to i tak Cię będę kochał. Mamo, Ciebie też strasznie kocham" - napisał.
Pani Anna złożyła na policji zeznania dotyczące gnębienia Michała. - Prowadzimy postępowanie w tej sprawie - informuje nadkom. Jerzy Długosz z KMP w Siedlcach.