Do wypadku doszło w niedzielne popołudnie. Ambulans jechał na sygnale do wypadku. Nagle, z bocznej uliczki wypadł volkswagen passat. Doszło do zderzenia. Karetka odbiła się od osobówki i wjechała na posesję pana Macieja. Staranowała ogrodzenie i zniszczyła doszczętnie drewniany ganek.
- Gdyby wylądowała trzy metry bliżej, na pewno rozbiłaby ścianę domu, przy której stoi kanapa, na której siedziałem - mówi przerażony mężczyzna. Radość z tego, że żyje, szybko zastąpił jednak smutek. - Rozbity ganek był całkiem nowy - mówi pan Maciej. - A teraz leży roztrzaskany. Tyle pracy włożyłem w jego budowę... Teraz jest do nieczego.
Ekipie karetki nic się nie stało. Kierowca passata z niegroźnymi obrażeniami trafił do szpitala.