SIEDLCE: Piotr Łuciuk (4 l.) przewidział swoją ŚMIERĆ - utopił się w stawie

Maleńki Piotruś był dzieckiem ciężko doświadczonym przez los. Stracił rodziców. Oprócz matki chrzestnej opiekowała się nim babcia, Elżbieta Turowicz (71 l.). Obie kobiety robiły wszystko, by malcowi niczego nie brakowało. Obdarzyły miłością, kupowały ubranka i prezenty. Agnieszka Prokurat, siostra mamy chłopca, często zabierała go na wycieczki za miasto. Najczęściej odwiedzali rodzinę w Skórcu. Piotruś uwielbiał te wyprawy. Na wsi mógł dokazywać do woli.

Przed ostatnim wyjazdem maluch zachowywał się jednak zupełnie inaczej niż zwykle. Wcześniej nie mógł się doczekać wyprawy. Teraz zrobił się bardzo nerwowy. Zaczął psuć swoją ulubioną piaskownicę. Rzucał zabawkami, porozciągał też deski.

- Gdy zapytałam, dlaczego niszczy piaskownicę, odpowiedział mi, że jutro już mu nie będzie potrzebna - mówi pani Agnieszka. Następnego dnia, już w Skórcu, chłopiec był spokojniejszy. Bawił się z innymi dziećmi na podwórku. Niedaleko był staw... - Straciłyśmy go z oczu tylko na chwilę - rozpacza chrzestna chłopca. - Nagle dzieci krzyknęły, że Piotrek wpadł do wody. Wyciągnęłam go szybko. Ratowaliśmy go przed przyjazdem karetki. Niestety, zmarł w szpitalu... Kobieta nigdy nie daruje sobie, że nie upilnowała dziecka. - A on musiał wiedzieć, co się stanie. Dlatego był taki nerwowy - mówi.

>>> Przepowiednie na SE.pl

Wróżka Milagros: Dzieci widzą więcej

- Od urodzenia do mniej więcej 4. roku życia dzieci widzą zdecydowanie więcej niż dorośli i zdarza się, że dzięki swojej niewinności, wrażliwości potrafią przewidzieć śmierć swoją lub bliskich - twierdzi znana wróżka Milagros. - Mają też niekiedy zdolność widzenia zmarłych, zwłaszcza krewnych.