- Główny Inspektor Sanitarny potwierdził, że w słodyczach są szkodliwe dla zdrowia dzieci substancje, wywołujące objawy podobne do ADHD – powiedział w rozmowie z Tygodnikiem Siedleckim wicekurator mazowiecki Mariusz Dobijański.
Problem jest za tym jak najbardziej realny. Bezradny wydaje się być sanepid, który mimo kontrolowania zarówno szkolnych stołówek jak i sklepików nie może zabronić sprzedaży problematycznych słodyczy. Na przeszkodzie stoi prawo, dopuszczające szkodliwe barwniki do legalnego obrotu.
Jak w takim razie walczyć z tym niebezpiecznym zjawiskiem? Siedleccy radni chcą zorganizować konferencję poświęconą problematyce niebezpiecznych środków znajdujących się w asortymencie szkolnych sklepów. Ponadto planują przedstawienie prawidłowych sposobów żywienia dla dzieci.