SIERADZ: Wioleta K. UDUSIŁA 3-letnią CÓRECZKĘ SZALIKIEM

2012-09-14 4:50

Ta zbrodnia wstrząśnie całą Polską. Wczoraj rano w Sieradzu (woj. łódzkie) 21-letnia kobieta udusiła szalikiem swoją trzyletnią córeczkę Nikolę. Dlaczego dopuściła się tak ohydnej zbrodni? Tego, jak na razie, nie wiadomo.

Wioleta K. z córką, swoją matką i bratem mieszkali w jednym z wielorodzinnych budynków przy ulicy Piłsudskiego w Sieradzu. Z ojcem dziecka kobieta rozstała się pewien czas temu. I choć często przychodził, by widywać się ze swoim dzieckiem, nie wpuszczała go do domu. Sąsiedzi nieraz widzieli, jak mężczyzna stoi pod klatką schodową i prosi o możliwość spotkania z Nikolą. Bezskutecznie.

- Ale poza tymi incydentami to w tej rodzinie nie działo się nic złego - dodają zszokowani tym, co się stało, lokatorzy.

Mówią, że nie słyszeli żadnych odgłosów awantur, żadnych niepokojących sygnałów świadczących o tym, że matka Nikoli potrzebuje pomocy.

- Niemal codziennie widywaliśmy ją z małą na spacerach - dodają.

Tymczasem wczoraj rano, gdy po godzinie siódmej brat i matka Wiolety K. wyszli z domu, rozegrał się tam dramat. Kobieta szalikiem udusiła swoją bezbronną córeczkę. Potem zwłoki schowała do wersalki. Po godzinie jednak je wyciągnęła, ułożyła na dywanie i zadzwoniła na policję.

- Zabiłam dziecko - powiedziała dyżurnemu i błyskawicznie odłożyła słuchawkę.

Policjanci szybko ustalili numer, z którego dzwoniono. Gdy przyjechali na miejsce, Wioleta K. otworzyła im drzwi i wskazała na leżące na podłodze ciałko Nikoli. Wezwany na miejsce lekarz mógł tylko stwierdzić zgon dziecka.

Dzieciobójczyni została zatrzymana. Po południu przewieziono ją do prokuratury na przesłuchanie. Usłyszała zarzut zabójstwa. Przyznała się do winy.

- Nie chciała jednak wyjawić motywów swojego postępowania - mówi Józef Mizerski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Sieradzu. - Powiedziała jedynie, że jest zdrowa i na nic się nie leczy. Kobiecie grozi teraz dożywocie.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają