Stanisław Mikulski zmarł 27 listopada. W związku z pogrzebem aktora, który odbędzie się w piątek, Radosław Sikorski wyszedł z propozycją uczczenia aktora minutą ciszy w Sejmie. Na pomysł Sikorskiego bardzo entuzjastycznie zareagował Sojusz Lewicy Demokratycznej: - Był ikoną popkultury i jego rolę wpisały się w świadomość Polaków - wyjaśniał w Rzeczpospolitej poseł SLD Tadeusz Iwiński. Tak mówił, jednocześnie uzasadniają w ten sposób projekt uchwały "upamiętnienia postaci Stanisława Mikulskiego".
Zobacz też: POGRZEB Stanisława Mikulskiego - gdzie i kiedy aktor zostanie pochowany?
Z niechęcią na pomysł Sikorskiego patrzy Patryk Jaki z Solidarnej Polski: - Stanisław Mikulski na pewno był wybitnym i lubianym aktorem, ale dla mnie najważniejszym kryterium powinien być stosunek do polskiego państwa. A tutaj można mieć wątpliwości - powiedział w rozmowie z Rzeczpospolitą.
Takie samo zdanie ma Stanisław Pięta z PiS:
- Prowadzenie festiwalu piosenki radzieckiej, promowanie ORMO, a także zachowanie po wprowadzeniu stanu wojennego pokazują, że Stanisławowi Mikulskiemu brakowało wówczas obywatelskiej wrażliwości. Pamiętajmy, że większość aktorów zachowała się zupełnie inaczej - powiedział Pięta. - Zaangażowanie polityczne Stanisława Mikulskiego na rzecz komunistycznego reżimu dyskwalifikuje go - w skrócie ocenił polityk, dodając na końcu ukąśliwie, że w tym dniu może spóźnić się kilka minut do Sejmu.
Sprawdź też: Stanisław Mikulski zanim odszedł pożegnał się ze swymi pupilami Zuzią i Kacprem. Szczegóły tylko u nas!