Mało kto na świecie wie, że zburzenia muru berlińskiego było nie początkiem obalania komunizmu, a jednym z elementów procesu, który zaczął się w Polsce wraz z podpisaniem Porozumień Sierpniowych. Ubolewa nad tym minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski.
Jego zdaniem, w Polsce zabrakło takiego symbolicznego obalenia komunizmu, jakim było zburzenie muru oddzielającego Berlin Zachodni od NRD. A przecież łatwo można było o to zadbać. Trzeba było - jak stwierdził Sikorski w radiu ZET - po prostu zburzyć warszawski Pałac Kultury i Nauki. W jego miejscu można by było urządzić park, na wzór nowojorskiego Central Parku. Dali nam przykład przodkowie, wyburzając zabytkową cerkiew, która stała na dzisiejszym Pl. Piłsudskiego.
O wyburzeniu daru narodu radzieckiego Sikorski może jednak zapomnieć. Prawie trzy lata temu PKiN został wpisany na listę zabytków jako przykład architektury socrealizmu. Listy protestacyjne ekspertów i ludzi kultury, którzy wskazywali m.in., że jest on symbolem zniewolenia, nie przyniosły skutku.