Aneks części Chobielina był drobiazgowo zaplanowany. Już w zeszłym roku pan Radosław uznał, że zagraniczni goście mają problem z dotarciem do jego domu i błądzą po lokalnych, trudno przejezdnych drogach. Faktycznie, wielkie szlacheckie dworzyszcze położone nad malowniczym jeziorem to coś, co łatwo przegapić. Sikorski uznał więc, że ziemia (13 hektarów!), na której stoi jego posiadłość, musi stać się osobną miejscowością na polskiej mapie. Wymyślił nawet dla własnej wsi odpowiednio dumnie brzmiącą nazwę: Dwór Chobielin. Widać Radkowo Wielkie było już zajęte...
Radosław Sikorski będzie mieszkał we Dworze Chobielin!
Swoje podstępne zamiary zamachu na terytorialną integralność Chobielina minister natychmiast zaczął wcielać w życie. Po kolei przekonywał lokalnych włodarzy oraz kujawsko-pomorskiego wojewodę. Na koniec o przyklepanie aneksji poprosił Ministerstwo Administracji. To zgodziło się, ale z małym zastrzeżeniem: nowa miejscowość ma się nazywać Chobielin Dwór. "Ze względu na to, że w polskim nazewnictwie miejscowości nie ma nazw rozpoczynających się od członu Dwór - Komisja zaproponowała nazwę Chobielin Dwór" - czytamy w dokumencie, który przesłało nam Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji. Na takie ustępstwo pan Radosław raczej będzie gotowy.
Zobacz: Korwin-Mikke niemile widziany przez Sikorskiego
Piszemy "raczej", bo resort spraw zagranicznych nie raczył odpowiedzieć na nasze pytania w tej sprawie. Wyobraźcie sobie państwo, że zdaniem biura prasowego MSZ fakt, że minister Sikorski organizuje sobie własną wieś, to jego prywatna sprawa!
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail