Posłowie opozycji pieklą się, że zamiast pracować, Sikorski zajmuje się swoją kampanią. - Chcielibyśmy zobaczyć go w Sejmie, a nie w telewizji - mówi Mariusz Błaszczak z PiS.
Patrz też: "Sikorski nie ma predyspozycji na prezydenta" (GŁOSUJ!)
Jak się dowiedzieliśmy, szef MSZ poprosił marszałka Bronisława Komorowskiego (58 l.) o przełożenie swojego wystąpienia w Sejmie. Powód? Oficjalnie - kłopoty ze zdrowiem. Kilka dni temu Sikorski przewrócił się na stoku narciarskim. Konieczna była interwencja lekarska. Jednak posłowie opozycji nie zamierzają ministrowi okazywać współczucia. Przypominają, że kontuzja nie przeszkodziła mu w wędrówce po stacjach telewizyjnych.
- To niepoważne zachowanie! Zamiast biegać po mediach, powinien pojawić się w Sejmie i odpowiedzieć na parę trudnych pytań. Zwłaszcza teraz, kiedy płyną do nas niepokojące informacje z Białorusi. Cóż, najwyraźniej kariera i prezydenckie aspiracje są dla Sikorskiego najważniejsze - złości się Mariusz Błaszczak (41 l.) z PiS.
Patrz też: Sikorski przyszedł na obrady o kulach
Faktycznie, w ubiegłym tygodniu szef MSZ niemal nie znikał z ekranów telewizyjnych. Pojawił się w programie Tomasza Lisa, Moniki Olejnik, pofatygował się do TVP Info. Udzielał również wywiadów dla prasy. Medialna aktywność to tylko część "prezydenckiej strategii" Sikorskiego. Jak się dowiedzieliśmy, minister spraw zagranicznych rozpoczął również akcję wewnątrz Platformy Obywatelskiej. Sikorski zdaje sobie sprawę, że w partii ma zdecydowanie mniejsze poparcie niż Bronisław Komorowski - drugi z polityków, który może być kandydatem PO w wyborach prezydenckich. Postanowił więc działać.
- Rozsyła SMS-y i prosi o poparcie. Widać, że postawił wszystko na jedną kartę - zdradza nasz informator. Przekonuje jednocześnie, że medialna aktywność Sikorskiego stała się w PO tematem żartów.
- Jak tak dalej pójdzie, to Radek w "Tańcu z gwiazdami" wystąpi - śmieje się nasz rozmówca.