Dlaczego? Bo szef MSZ już teraz jest właścicielem eleganckiej posiadłości w podbydgoskim Chobielinie.
Radosław Sikorski od ponad 20 lat sam jest właścicielem pałacyku w Chobielinie. W 1988 roku, za 1200 dolarów kupił wraz z rodzicami zrujnowany XIX-wieczny dworek. Później przez lata przywracał mu dawną świetność. Dziś rezydencja lśni i jest warta grube miliony.
Przeczytaj koniecznie: Radosław Sikorski w Oksfordzie: Tuzin facetów we frakach zniszczył moje meble
W swoim oświadczeniu majątkowym Sikorski wycenił ją na 4 mln zł! Dworek Chobielin, który reporter "Super Expressu" miał okazję zwiedzić, już z zewnątrz robi niesamowite wrażenie. Na 14 hektarach oprócz pałacyku znajdują się m.in.: leśniczówka, zagroda dla danieli, ogród i staw. Wszystko starannie rozplanowane i utrzymane w nienagannym stanie!
W środku dom prezentuje się równie okazale, a jego wnętrza nie odbiegają standardem od rezydencji największych światowych bogaczy. Sposób, w jaki urządzono 800 metrów powierzchni pałacu, wprawia w zachwyt. Marmurowe posadzki, dębowe meble i luksusowe wyposażenie... Wszystkie sprzęty, w tym zabytkowe pamiątki i obrazy, zostały dobrane ze smakiem, tak by idealnie komponować się z wiekową budowlą.
W trakcie urządzania dworku minister pozwolił sobie też na odrobinę ekstrawagancji! W przytulnym salonie z kominkiem znajdują się potężne kościelne organy, które mają 460 piszczałek. Ich cena może sięgać nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych. Ogromne wrażenie robi też prywatna biblioteka ministra, na której półkach znajduje się kilkaset tytułów! Pałac Prezydencki na tle pałacu w Chobielinie wygląda wręcz blado.