Genialny autor - głęboki znawca filozofii Kalego - wywodzi w nim, że kiedy wiceminister MSZ, negocjator Waszczykowski, biegł do dziennikarzy informować o swoich - słusznych - niepokojach w sprawie tarczy antyrakietowej, wykazał się nielojalnością wobec swoich szefów - Sikorskiego i Tuska.
A kiedy Sikorski biegł do swoich kolegów (więc i do prasy) opowiedzieć o niegodnym - wg niego - tajnym przesłuchaniu przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego, wykazał się roztropnością godną dyplomaty. Bo, jak rozumiem, lojalny wobec prezydenta i tajemnicy państwowej być nie musi.