Według Anny Cieślińskiej dotychczas Prokuratura Okręgowa w Jeleniej Górze chętnie dzieliła się z opinią publiczną kolejnymi ustaleniami dotyczącymi domniemanej choroby psychicznej jej tragicznie zmarłej siostry. Tymczasem według niej w aktach sprawy przeczytać można tezy, które bez wątpienia wskazują, że Magdalena Żuk padła w Egipcie ofiarą przestępstwa. Jak zdradziła siostra zmarłej: - Prosiłam prokuraturę o opublikowanie informacji o stanie sprawy, ewentualnie o uchylenie wobec mnie obowiązku zachowania tajemnicy. Niestety prokuratura odmówiła mi ujawnienia tajemnicy śledztwa w zakresie o który wnosiłam, nie opublikowała także komunikatu o stanie śledztwa i nowych okolicznościach które tłumaczą zachowanie Magdy i okoliczności jej śmierci, która samobójstwem nie była.
Cały wpis wyglądał następująco:
Na te oskarżenia postanowiła zareagować rzecznik prasowy Prokuratury Krajowej, Ewa Bialik. Jak napisała do redakcji SE: - W sprawie śmierci Magdaleny Ż. nie pojawiły się, żadne nowe okoliczności. Nie ma też żadnego dowodu wskazującego na to, aby zgon Magdaleny Ż był skutkiem przestępstwa. Wszystkie wskazane do tej pory przez prokuraturę informacje są aktualne.
Następnie poinformowła ona o tym, czym obecnie zajmują się śledczy. Jak czytamy: - Prokuratorzy oczekują obecnie na uzupełniającą opinię biegłych z renomowanego instytutu im. prof. dra J. Sehna w Krakowie, która zostanie wydana w związku z materiałem dowodowym przekazanym przez stronę egipską oraz uzupełniającą opinię z zakresu informatyki.
Na koniec Bialik podsumowała dotychczasowe działania śledczych, którzy próbują wyjaśnić śmierć Magdaleny Żuk. Jak wyliczała: - Do tej pory prokuratura w tej sprawie przesłuchała prawie 170 świadków, zabezpieczyła materiał dowodowy między innymi w postaci dokumentacji lekarskiej Magdaleny Ż. z leczenia w Polsce i z pobytu w szpitalu w Egipcie. Prokuratura sprawdziła ponadto zawartość komputerów i telefonów należących do bliskich Magdaleny Ż. w tym jej narzeczonego.