Policjanci przecierali oczy ze zdumienia, kiedy znaleźli w piwnicy wysokiego urzędnika ZUS namioty z popularną wśród narkomanów rośliną. Urzędnik nie tylko fachowo hodował marihuanę, ale doskonale zabezpieczył też piwnicę, by nie wydobywał się z niej zapach odurzającej rośliny.
Jeszcze większe zdziwienie policjantów wywołały weki stojące na półkach. Zamiast kiszonych ogórków Tomasz F. zabezpieczył w nich susz z wyhodowanych przez siebie z wielką pieczołowitością zakazanych roślin. Były wicedyrektor ds. technicznych ZUS usłyszał zarzut posiadania i uprawy narkotyków. Grozi mu za to 5 lat więzienia.
Władze olsztyńskiego oddziału ZUS potrzebowały aż tygodnia, żeby podjąć decyzję o wyrzuceniu swojego urzędnika rozmiłowanego w hodowli marihuany. W środę był ostatni raz w pracy.
- Jest mi bardzo wstyd - powiedział nam ze spuszczoną głową i wbitym w chodnik wzrokiem wyrzucony z ZUS wicedyrektor.
Tomasz F. był znany z zamiłowania do dyscypliny, sportu i studiowania Biblii. Do swoich listów motywacyjnych zapominał jednak dodać fascynację hodowlą marihuany.
Zobacz: Kukiz OSTRO o Zandbergu: Noszenie koszulki z Marksem jest tożsame z noszeniem koszulki z Hitlerem