- Nie można mówić o umyślnym spowodowaniu wypadku. Oskarżony wielokrotnie podkreślał, że nie chciał spowodować wypadku i wjechać w ludzi. Gdyby oskarżony miał zakładać skutki wypadku, mielibyśmy do czynienia z zabójstwem - uzasadniał sędzia Artur Karnacewicz.
Mateusz S. w Nowy Rok wjechał swoim BMW w grupę ludzi
Na zdecydowanie surowszy wyrok liczyły rodziny zabitych i rannych w tej noworocznej tragedii. - To skandal! Zabił sześć osób, tylko dwa lata więzienia za każdą z nich? - oburzali się Danuta i Waldemar Plucińscy, którzy stracili córkę, zięcia i wnuka. - Będziemy apelować - zapowiedzieli.Od wyroku odwoła się także prokurator Bożena Krzyżanowska, która domagała się 15 lat więzienia za umyślne spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym.
Zobacz też: DRAMAT w rodzinie Andrzeja Rybińskiego. Piosenkarz pochował wnuka. Rodzina oddała organy na przesczep
Mateusz S. w Nowy Rok wjechał swoim BMW w grupę ludzi, którzy wybrali się na spacer. Zginęli: Bożena (35 l.) z mężem Pawłem (39 l.) J. i synem Damianem (9 l.), małżeństwo Małgorzata (42 l.) i Ryszard (41 l.) P. oraz Krzysztof B. (66 l.). Dwie osoby zostały ranne. Kierowca był nafaszerowany narkotykami i miał we krwi 2,15 promila alkoholu.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail