- Przykry incydent podczas pogrzebu Zbigniewa Romaszewskiego. Dopiero dzisiaj dowiedziałem się, że kilkoro moich przyjaciół i znajomych z Torunia, którzy w czwartek 20 lutego przyjechali na pogrzeb Zbigniewa Romaszewskiego z okolicznościowym transparentem, zostało dwukrotnie zatrzymanych i spisanych przez policjantów.
Napisy na transparencie wieszczyły: "Tu Radio Solidarność Toruń Tu podziemna TV Solidarność Toruń Drogi Śp Zbigniewie....z Tobą pamięć nasza i honor Wieczne odpoczywanie i światło zmartwychwstania racz Tobie dać Panie".
Zmarły, sam założyciel Radia Solidarność w Warszawie był mocno powiązany z toruńskimi organizatorami nielegalnych emisji audycji radiowych i telewizyjnych. Nasi "hakerzy wolności" byli niezwykle pomysłowi w stosowaniu tej formy walki z propagandą stanu wojennego.
Jeden z nich, Piotr Łukaszewski znalazł się wśród spisywanych w dniu pogrzebu torunian. Byli zaskoczeni i oburzeni. I trudno im się dziwić. Nadgorliwość stołecznych policjantów, głupota czy...? Zażądam wyjaśnień od komendanta policji - napisał wicemarszałek Senatu na swoim Facebooku.
Zobacz: Pogrzeb Zbigniewa Romaszewskiego. Najważniejsi politycy oddali mu hołd