Członków Ruchu Narodowo-Radykalnego natychmiast próbowali uspokoić obecni na spotkaniu ludzi, ale z marnym skutkiem, bo awanturnicy stwierdzili, że spotkanie jest otwarte i mają prawo na nim być, relacjonuje gazeta.pl!
Nawet ochrona nic nie poradziła na przeszkadzających w promocji książki Anny Grodzkiej młodych ludzi, którzy nie chcieli się uspokoić i wykrzykiwali: „a na drzewach zamiast liści będą wisieć komuniści”, a także „raz sierpem raz młotem czerwoną hołotę”. W końcu wezwano policję, ale mundurowi nie zrobili większego wrażenia na członkach Ruchu, którzy byli niepokonani.
Czytaj: Piechociński PIRAT! Pędził przez ulice Warszawy 120 km/h! Ten to wie co to znaczy gaz do dechy!
Widząc, że spotkanie nie może odbyć się tak jak zaplanowano Anna Grodzka wyszła na zaplecze EMPiK-u, a w sklepie włączono bardzo głośna muzykę by zagłuszyć awanturników. Dopiero dodatkowe zastępy policjantów wezwane do akcji poradziły sobie z wrzeszczącymi narodowcami, a Anna Grodzka mogła wrócić z zaplecza i kontynuować spotkanie.