Sprawdziliśmy w piątek rano, dzień po postawieniu zarzutów przez śledczych z Ostródy. Barbara U. przyszła do szkoły i normalnie prowadziła lekcje. I to z tymi samymi dziećmi nad którymi miała się pastwić. Barbara U. (52 l.) już kilkanaście lat temu miała kłopoty przez swoje metody wychowawcze. Skargi na nią trafiały nawet do kuratorium. Wówczas dyrektorem szkoły był jej mąż i sprawa dziwnym trafem rozeszła się po kościach. Już wówczas jedna z matek informowała kuratorium o znęcaniu się nad jej synem. Nauczycielka według niej miała naśmiewać się z ucznia i bić go. Nie pozwalała mu też korzystać z toalety. Zasikany chłopiec z płaczem wracał do domu. Teraz też było jest podobnie. Matki dwóch sześciolatek oskarżają Barbarę U. o to, że ta znęca się psychicznie i fizycznie nad ich córkami. Według ich relacji nauczycielka nie tylko poniżała, biła, szarpała za włosy, ale także podduszała dzieci.
Zobacz też: Grudziądz. Pijana nauczycielka gimazjum miała 3 promile i prowadziła lekcje!
Prokuratura po przesłuchaniu dzieci, ich rodziców i nauczycielki postawiła Barbarze U. zarzut znęcania się psychicznego i fizycznego nad dziećmi. Grozi za to do 5 lat więzienia. - Karta nauczyciela nie pozwala mi zawiesić pracownika zanim nie zostanie skazany prawomocnym wyrokiem - twierdzi dyrektor szkoły. - Zarzuty postawione przez prokuratora, to w świetle przepisów zbyt mało - dodaje.