SKANDAL! Nikt NIE SZUKA Katarzyny WAŚNIEWSKIEJ. Matka Madzi kpi z wymiaru sprawiedliwości

2012-11-16 12:43

Czy naprawdę nikomu nie zależy na tym, by złapać Katarzynę Waśniewską (22 l.). Oskarżona o zamordowanie córeczki kobieta już ponad miesiąc ukrywa się przed policją. Mimo że matka tragicznie zmarłej Madzi (6 mies.) nie jest zdolnym magikiem i nie potrafi rozpłynąć się w powietrzu, śledczy są w jej sprawie wyjątkowo bezradni. A Waśniewska kpi z wymiaru sprawiedliwości w żywe oczy.

Także rodzina matki Madzi wydaje się biernie przyglądać całej sytuacji. Matka Katarzyny, Lidia W. zgłosiła policji zaginięcie córki, ale to wszystko. Portretu Katarzyny próżno szukać chociażby na portalu zajmującym się poszukiwaniem zaginionych należącym do Fundacji Itaka. Zresztą policja sama przyznaje, że nie może liczyć na współpracę z rodziną Waśniewskiej. Jej bliscy twierdzą, że nie mają pojęcia o znajomościach Katarzyny i przypuszczalnym miejscu jej przebywania.

Zarówno prokuratura, jak i policja zarzekają się jednak, że robią wszystko, żeby znaleźć Waśniewską. - Trwają intensywne czynności operacyjne - słyszymy zarówno od prokuratorów, jak i policjantów. Kiedy jednak pytamy o konkrety, śledczy nabierają wody w usta.

Na zapewnieniach się kończy, a Katarzyny Waśniewskiej jak nie było, tak nie ma. Najlepiej chyba zdają sobie z tego sprawę sędziowie w katowickim sądzie okręgowym, jak widać słusznie założyli, że Katarzyna nie zostanie szybko odnaleziona i posiedzenie, na którym sędziowie ponownie zdecydują, czy matka Madzi ma trafić za kraty, wyznaczone zostało na 19 listopada.

Tymczasem Katarzyna Waśniewska ostatni raz widziana była w Krakowie w towarzystwie Krzysztofa P., który był już karany za pedofilię. Z mężczyzną udało nam się porozmawiać, ale on sam utrzymuje, że nie ma pojęcia, gdzie może być Katarzyna.

Niestety, bardzo przy tym mylą mu się fakty. Raz twierdzi, że zostawił Waśniewską w Bieszczadach, by już po kilku dniach twierdzić, że w ogóle z nią nigdzie nie wyjeżdżał. Zeznawał już w tej sprawie nawet przed policją w Zambrowie na Podlasiu. Może powinni go jednak przesłuchać funkcjonariusze ze Śląska?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają