Osoby głuchonieme na Jasną Górę z pielgrzymką wybierają się jak co rok we wrześniu. Pielgrzymi, ze względu na to że jest ich sporo, przeważnie wybierają jako miejsce obiadu większy lokal. Kiedy chcieli się wybrać do takiego, nie mogli tam wejść, na drzwiach restauracji widniał bowiem napisa: "Z powodu corocznego skandalicznego zachowania grupa głuchoniemych nie będzie obsługiwana!!!".
Dlaczego właściciel tak postąpił? Właściciel tłumaczył się w rozmowie z Wyborczą, że ta konkretna grupa niesłyszących pielgrzymów niesamowicie się awanturuje:
- Ja tylko nie chcę przyjmować tej jednej konkretnej grupy, niesłyszących pielgrzymów przyjeżdżających do Częstochowy w drugą sobotę września - tłumaczy dla GW Rafał Liczko. - Już od siedmiu lat się z nimi męczę i w tym roku powiedziałem dość. Nie przeszkadza mi, że to dużo ludzi - 70, nawet 100. Nie mogę natomiast tolerować, że zawsze mi tłuką i wynoszą szkło, że upijają się do nieprzytomności, awanturują (kiedyś puścili gaz łzawiący), biją się, że rozkładają się na ławkach wokół baru i pijani śpią do rana (oczywiście nie wszyscy tak robią). Następnego dnia bar nadaje się tylko do gruntownego sprzątania. I tak jest tylko z tą jedną grupą, inni klienci nie sprawiają tylu kłopotów - tłumaczy Liczko.
Problem w tym, że kartka wywieszona na drzwiach i napis na niej sugeruje, że restauracja nie przyjmuje wszystkich niesłyszących pielgrzymów, a nie tylko tej konkretnej grupy.
Zobacz też: POMYŁKA antyterrorystów! ZDEMOLOWALI nie ten dom...
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail