Nauczyciel i jego kolega byli wyjątkowo brutalni. Wpadali do banków z bronią w ręku. Twarze ukrywali pod motocyklowymi kaskami. Terroryzowali obsługę i zabierali pieniądze. Potem błyskawicznie uciekali. W nowej pracy Arturowi N. niewątpliwie pomagała świetna forma fizyczna. Nauczyciel nie zrezygnował bowiem z ćwiczeń nawet po zwolnieniu ze szkoły...
Policjanci wpadli na trop bandytów po skoku na Bank Spółdzielczy w Gorzowie Wielkopolskim, z którego przestępcy zabrali 25 tys. zł. Artur N. i jego kompan Bernard G. (55 l.) trafili do aresztu. Obu grozi do 15 lat więzienia.
- Jako swój cel wybierali mniejsze placówki, które, jak sądzili, będą słabiej chronione, podczas napadów wykazywali się bezwzględnością, brutalnie terroryzując bankową obsługę - ujawnia rzecznik komendanta lubuskiej policji Sławomir Konieczny.