Dworzec Rabka Zdrój

i

Autor: PKP SA Dworzec Rabka Zdrój

Skandal w Rabce. Skazany za pedofilię pracuje w sanatorium, gdzie leczą się dzieci

2019-04-30 20:19

W sanatorium w Rabce Zdrój nadal pracuje mężczyzna, którego sąd skazał za pedofilię - donosi Gazeta Krakowska. Wyrok jest nieprawomocny, a dyrekcja placówki zapewnia, że skazany nie prowadzi zajęć z małymi pacjentami. Mieszkańcy są oburzeni

Jak podaje gazeta, chodzi o Sebastiana K., czyli bohatera skandalu, który 4 lata temu wstrząsnął okolicą. Wówczas radio RMF FM podawało,miejscowym pedofilem jest trener fitness i model - Sebastian K. Sprawa wyszła na jaw, bo prokuraturę poinformowała jego była żona - Małgorzata R. Kobiecie o dziwnym zachowaniu mężczyzny powiedziała jej 10-letnia córka, która żaliła się, że jest molestowana gdy zostaje z mężczyzną sama.

K. od początku twierdził, że jest niewinny. Rozmawiał z mediami, pozwalał pokazywać swój wizerunek.Zapewniał, że dziecka nigdy nie dotknął, a jego partnerka wymyśliła całą sprawę z zemsty za zerwanie relacji.

Prokuratura wszczęła śledztwo, ale nigdy nie pojawił się wniosek o areszt dla mężczyzny, czy o zakaz kontaktów z dziećmi. Sebastian K. usłyszał zarzuty, a w 2016 roku do sądu wpłynął akt oskarżenia. Proces był niejawny, wyrok zapadł po 3 latach - w kwietniu 2019 roku i na chwilę publikacji artykułu był nieprawomocny.

Prokurator chciał dwóch lat więzienia, ale sąd zawiesił wykonanie tej kary na 5 lat. Mężczyzna ma też zapłacić 100 tysięcy zadośćuczynienia o które domagała się matka ofiary. Przez 8 lat nie wolno mu też zbliżać się do 14 letniej obecnie dziewczynki i jej matki. Sąd na taki sam okres zakazał mu pracy z dziećmi. Sebastian K. pracuje jako fizjoterapeuta z chorymi dziećmi i miał z nimi zajęcia np. na basenie. Skazany odwołał się do sądu wyższej instancji.

Mimo tego, mężczyzna nadal pracuje w sanatorium, co niepokoi mieszkańców i pacjentów.Ale dyrekcja placówki nie widzi w tym problemu.

- Pan Sebastian cały czas jest naszym pracownikiem. Nie widzę w tym nic złego. Wiem, że zapadł wyrok w jego sprawie, ale jest on nieprawomocny, więc w świetle prawa ten człowiek cały czas jest niewinny. Jeżeli to się zmieni i wyrok się uprawomocni, wówczas będę się zastanawiał, co z tym faktem zrobić. Do tego czasu pan Sebastian na pewno będzie u nas pracował, z tym że nie prowadzi on zajęć z dziećmi, a jedynie z osobami dorosłymi. W naszym sanatorium przebywają bowiem również i tacy kuracjusze -tłumaczy całą sprawę Wojciech Skałka, dyrektor rabczańskiego Sanatorium Cegielskiego w rozmowie z "Gazetą Krakowską".

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki