O sprawie pisaliśmy w styczniu tego roku. Policjanci przeszukiwali mieszkanie rawiczanki z powodu podejrzeń o posiadanie narkotyków. Znaleźli niewielkie ilości metamfetaminy i marihuany, jednak prawdziwy szok przeżyli, kiedy ich oczom ukazały się słoiki z umieszczonymi w środku płodami. Najpierw zauważono jeden słoik, potem dwa kolejne. Wszystkie płody miały od 16 do 20 tygodni. W związku z przerażającym odkryciem zatrzymano w tej sprawie 31-letnią kobietę. Mówiła, że wszystkie płody to skutek poronienia. Twierdziła również, że nie wiedziała, co później zrobić z martwymi płodami, dlatego zamknęła je w słoikach. Bo dokładnych badaniach okazało się, że płody nie miały żadnych mechanicznych uszkodzeń. Płody przyszły na świat wskutek poronienia naturalnego, a nie farmakologicznego. W obliczu takich wyników badań postępowanie zostało umorzone.
Pojawił się za to inny wątek dotyczący trzymania płodów w słoikach pod kątem beszczeszczenia zwłok. - Prokurator prowadzący to postępowanie w uzasadnieniu odniósł się także do tego, ale jego zdaniem zachowanie kobiety w tej konkretnej sytuacji nie wyczerpuje znamion tego rodzaju przestępstwa – wyjaśnił Michał Kordek, Prokurator Rejonowy w Rawiczu w rozmowie z Wp.pl.
Zobacz też: Rawicz. PŁODY zamknięte w SŁOIKACH! Makabryczne odkrycie