Afera z Markiem N. w roli głównej wybuchła w październiku 2016 r., gdy okazało się, że w prowadzonym przez niego bez żadnych zezwoleń domu schronienia dla potrzebujących w Zgierzu pensjonariusze byli bici, głodzeni, okradani, pozostawali bez opieki medycznej. Kilkadziesiąt osób trafiło do szpitali, pięć zmarło. Podający się za księdza mężczyzna został zatrzymany kilkanaście dni później. Usłyszał prokuratorskie zarzuty i trafił do aresztu. Śledczy zakończyli już pierwszy etap postępowania przeciwko niemu i skierowali do sądu akt oskarżenia. Marek N. będzie odpowiadał za okradanie swoich podopiecznych i ich uwięzienie.
- Pierwsza jego ofiara ujęta w akcie oskarżenia to podopieczna placówki, która trafiła tam wbrew swojej woli - mówi Krzysztof Kopania (52 l.), rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Łodzi. - Wcześniej na jej temat ukazywały się publikacje prasowe, z których wynikało, że jest zadłużona, a jej mieszkanie może zostać sprzedane za dług. Oskarżony dotarł do niej, kobieta została uprowadzona i umieszczona w placówce prowadzonej przez oskarżonego. Nie mogła jej opuszczać, była zastraszana, a jej mieszkanie zostało sprzedane przez Marka N.
Takich przypadków było więcej. Fałszywy ksiądz zabierał mieszkania, przejmował emerytury i renty pensjonariuszy. Choć prokuratorzy mają niezbite dowody, mężczyzna konsekwentnie nie przyznaje się do winy. Grozi mu do 10 lat więzienia.
Sprawdź: Fałszywy ksiądz GRZEBAŁ zmarłych w zbiorowej mogile! Makabra w Zgierzu [WIDEO]