- Zapraszam posłankę PO do siebie do Giżycka, żeby zobaczyła, jak wyglądają biedne, głodne dzieci. Może wtedy pani poseł oprzytomnieje! - oburza się pani Małgorzata.
Umówiłam się z panem Piotrem Ikonowiczem na to, żeby pokazał mi dzieci, które przymierają głodem!
Wygląda na to, że niektórzy posłowie Platformy Obywatelskiej w ciągu siedmiu lat rządów kompletnie stracili kontakt z rzeczywistością! Swego czasu naczelny bulterier partii Stefan Niesiołowski (70 l.) kazał jeść głodnym dzieciom szczaw i nie wierzył w zatrważające dane fundacji Maciuś o tym, że w Polsce jest 800 tys. niedożywionych dzieci. Ostatnio równie bezczelną wypowiedzią zasłynęła posłanka PO Krystyna Skowrońska. W dyskusji ze społecznikiem Piotrem Ikonowiczem (58 l.) mocno oburzyła się na powszechnie dostępne dane dotyczące ogromnej liczby głodnych dzieci w Polsce. - Nie ma w Polsce głodnych dzieci. Umówiłam się z panem Piotrem Ikonowiczem na to, żeby pokazał mi dzieci, które przymierają głodem! - mówiła Skowrońska w TVN 24. I z każdym kolejnym zdaniem się pogrążała. - Wydatki na cele społeczne to przynajmniej 25 do 40 mld zł w tym budżecie. Pieniądze na dożywianie są. Dziś przyznawane są dużo większe pieniądze na pomoc społeczną niż za czasów SLD czy PiS. Biednych dzieci w Polsce nie ma - twierdziła.
Zobacz też: Premier Ewa Kopacz to prawdziwy skarb! BOR chce, by zamieszkała w rządowej willi
Jest często tak, że odmawiamy sobie posiłku
Pani Małgorzata Bałatkowska, mama trzyletniego Pawła, która mieszka z mężem w Giżycku, łapie się za głowę, gdy słyszy słowa Skowrońskiej. - Jest często tak, że odmawiamy sobie posiłku, żeby dać jeść Pawełkowi. Często nie mamy co włożyć do garnka, żyjemy biednie. Jestem zszokowana wypowiedzią poseł PO Krystyny Skowrońskiej, która twierdzi, że nie ma w Polsce głodnych dzieci. Niech przyjedzie do nas i zobaczy, jak żyjemy - mówi nam Małgorzata Bałatkowska, która haruje jako sprzątaczka po osiem godzin dziennie i zarabia marne 1200 zł. W dodatku rodzinie grozi eksmisja na bruk, bo nie mają z czego spłacać kredytu na dom. Wczoraj Krystyna Skowrońska łagodziła swoją wypowiedź. - Moją intencją było powiedzenie, że nie powinno być w Polsce głodnych dzieci - broniła się Skowrońska.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail