Jakiś czas temu Donald Tusk podczas wizyty w Chorwacji chwalił chorwackie truskawki, mówiąc, że są lepsze niż polskie. Później musiał się ze swojej wypowiedzi gęsto tłumaczyć. Jak widać po wypowiedzi jego syna, mówienie o dwóch słów za dużo to rodzinna cecha. Bardziej wada niż zaleta... Czy Michał przeprosi za Zalew Zegrzyński?
Wojna między politykami PiS a Michałem Tuskiem wybuchła po publikacji artykułu w "Gazecie Polskiej". Według tygodnika syn premiera pojechał na wycieczkę do Chin, którą współfinansowała firma Covec. Jeszcze do niedawna ta sama firma budowała dwa odcinki autostrady A2.
Dlaczego Michał Tusk dał się sprowokować? Czego chciał Mariusz Kamiński?
Po tych informacjach poseł Mariusz Kamiński (33 l.) z PiS wezwał premiera, "by wytłumaczył się z podróży życia syna do Chin". - W normalnym demokratycznym państwie, dużym państwie, takim, jakim jest Polska, premier rządu przy takich zarzutach powinien zabrać głos, powinien ocenić tę sytuację i odnieść się do niej. Tak byłoby najlepiej dla standardów - mówił Kamiński.
Premier milczał, ale jego syn postanowił ripostować. - Mariusz Kamiński swoje życiowe wyjazdy ograniczył chyba do Zalewu Zegrzyńskiego, skoro dla niego służbowe kilka dni w Pekinie to podróż życia - powiedział serwisowi rynek-kolejowy.pl Michał Tusk.